Artyści, którzy wystąpili 18 listopada przed liczną – nie tylko miejscową – publicznością, udowodnili, że słowa "amator" i "profesjonalizm " mogą się dopełniać i tylko pozornie stoją w sprzeczności. Pasjonaci wspólnego śpiewania zarazili widownię swoim zamiłowaniem do muzyki i równocześnie przypomnieli, że piosenki i pieśni towarzyszą Polakom od zawsze, w szczęściu i niedoli.
"Biały krzyż", "Przybyli ułani", "Rozkwitały pąki biały róż", "Czerwone maki na Monte Cassino", "Pałacyk Michla" "Serce w plecaku" – i wiele innych, znanych wszystkim a przecież rzadko wykonywanych utworów – zostały opracowane na frazy, kanony, głosy solo i w grupach. Hymn czasu zaborów – "Rota" i pieśń-symbol końca XX wieku – "Mury" zostały odśpiewane przez publiczność razem z "Porębianami". Klamrą spinającą muzyczną opowieść stał się klasyk Jana Pietrzaka i Włodzimierza Korcza "Żeby Polska była Polską".
Niespodziewanie, już poza występem, zabrzmiała jeszcze jedna zwyczajowa melodia – "100 lat" dla wójta Alberta Bartosza z okazji jego imienin. To była już mniej oficjalna część wieczornej uroczystości, która płynnie i gładko przeobraziła się w poczęstunek i kuluarowe rozmowy.