Nazwa wsi pochodzenia topograficznego wywodzi się od miejsca jej założenia, to jest na karczowisku wśród lasów. Pierwotna jej nazwa wymieniona w dokumencie (przywileju) lokacyjnym pochodzącym z 30 kwietnia 1285 roku brzmiało Sepnia. Przywilej ten nadał prawdopodobnie za zasługi w boju niejakiemu "Milosco" (Miloskowi lub Miloskonowi) książę opolsko-oświęcimski Przemysław, określając miejsce lokowanej wsi między Grojcem, Włosienicą a Oświęcimiem. W późniejszych dokumentach występuje ona już jako Paromba, Poromba, Poremba, Magna Poremba i Poręba Wielka.
 

W wykazie dziesięciny papieskiej z 1322 r. w parafii Paromba występuje proboszcz Mathias (Mateusz) z adnotacją że "nic nie płaci", widocznie z braku dochodów. Na przełomie XIV i XV wieku pojawiają się w tych stronach rycerze zaciężni (najemni) głównie z Litwy i Rusi, którzy pod wodzą księcia ruskiego Fiodora (Teodora) brali udział w wyprawach Zygmunta Korybutowicza (bratanka króla Władysława Jagiełły) do Czech. Zbuntowani husyci (zwolennicy Jana Husa spalonego na stosie), którzy opanowali większą część kraju, zaproponowali koronę czeską Wielkiemu Księciu Litewskiemu Witoldowi, a ten wysłał wyżej wspomnianych celem przygotowania warunków do objęcia tronu, również ewentualnie przez Korybutowicza -jego bratanka.

 

Pamiętać należy, że tereny te w tym czasie były jeszcze lennem czeskim i po wypędzeniu zniemczonych właścicieli ziemskich rycerze ci w nagrodę otrzymywali opuszczone dobra. Jednym z takich rodów ruskich byli rycerze, którzy przybrali herb Kornicz (litera T - od księcia Teodora, na której ramionach zawieszone są w kształcie wagi 2 bochenki chleba) i osiedlili się w wielu wsiach, głównie w okolicach Oświęcimia oraz Zatora. Kornicze zwani też Biesami (prawdopodobnie od używanego przez nich tego przekleństwa) przyjmowali nazwiska od pozyskanych wsi jak Porębscy, Gierałtowscy, Wilamowscy itp. Porębscy byli również właścicielami Grojca, jak też Łazów, Zaborza, Harmęż i Hecznarowic. W posiadanie ich Kornicze wchodzili przez ożenki, jak np. w 1497 r. właściciel Grojca Zema Jerzy wydaje swą córkę Barbarę za Piotra Porębskiego z Poręby, dając jej w posagu cały swój majątek. Podobnie rzecz się miała z Osiekiem. Oto co pisze na temat Korniczów Szczęsny Morawski w swoim opracowaniu historycznym w tomie II "Sądecczyzna":

 

"... Mikołaj Kornicz 'Siestrzeniec' osiadły koło Oświęcimia najeżdżał dobra Zbigniewa Oleśnickiego biskupa krakowskiego, kasztelana sądeckiego. Pochodzili z Rusi skąd przybyli pod znakami kniaziów Korybuta i Fiodora Olgierdowiczów. Od tych uszlachceni, zwyczajem zachodu za herb wzięli dwa bochny chleba wetkane na ramiona zgłoski "T", która może jest początkiem imienia Teodor (Bożydar). Herb swój zwali 'Hospodyn błogosław'. Bogu więc i kniaziowi zawdzięczali swój chleb, osiedlając się w znacznej części księstwa oświęcimsko-zatorskiego...".

 

Porębscy z Poręby Wielkiej utrzymali się najdłużej spośród innych gałęzi Korniczów i dziedziczyli tę wieś aż do początków XVIII wieku, kiedy to wymarli w linii męskiej. Wśród nich byli znani w historii polskiej, jak np. Stanisław Porębski autor licznych map m.in. mapy księstwa oświęcimsko-zatorskiego sporządzonej na zlecenie króla Kazimierza Jagiellończyka i ceniony przez Jana Kochanowskiego poeta. Również Zygmunt Porębski sekretarz króla Jana III Sobieskiego - fundator nowego kościoła w Grojcu. Tradycyjnie Porębscy pełnili też funkcje kasztelanów i sędziów ziemskich w Oświęcimiu. Po bezdzietnym Zygmuncie Porębskim majątek jego przejmuje siostrzeniec i chrzestnik Andrzej Nielepiec z Nielepic. Tą drogą na krótko Poręba przechodzi we władanie Nielepców, a następnie skoligaconych z nimi Szembeków. Najpierw Grojec (1779 r.), a następnie Porębę Wielką od Szembeków nabywa ich krewny Ignacy Bobrowski z Bobrówki, hrabia herbu Jastrzębiec - poseł na sejm walny za ostatniego króla Stanisława Augusta. Po jego śmierci majątek przejął syn Wincenty ożeniony z Ludwiną Jordanówną. W 1857 r. Poręba Wielka (bez Przedzielenia, który należał wówczas do dóbr zaborsko-grojeckich) liczyła łącznie 1866 morgów gruntu w tym chłopskich 664 morgi, mieszkańców ogółem 744. Oddzielną wielkość stanowiły stawy i lasy.

 

Wincenty hrabia Bobrowski był wielkim mecenasem artystów, pisarzy i uczonych. Pisarz lwowski Alfred Wysocki tak pisał m.in. o dworze w Porębie: "Pod jego życzliwy dach garnęli się latami artyści pendzla, pióra i dłuta. Andrzej Grabowski spędził tam bez mała trzy lata, w Porębie pisał Józef Szujski swego 'Zborowskiego', bywał tu stale Zygmunt Kaczkowski, Wł. Żeleński i P. Filippi". KONIEC CYTATU? Największym wydarzeniem był jednak kilkakrotny pobyt i twórczość malarska Artura Grottgera w latach 1854-1866. W 1854 roku Wincenty Bobrowski zaprosił studenta Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie A. Grottgera na wakacje do Poręby Wielkiej, podczas których utalentowany malarz szczególnie interesował się licznymi końmi gospodarza, portretując ich najpiękniejsze okazy. Jeden z takich okazów mecenas sztuki Bobrowski przekazał do dyspozycji profesorów i studentów w Krakowie kładąc na jego utrzymanie.

 

Po raz ostatni i nieco dłużej przebywał A. Grottger w Porębie Wielkiej od 10 września do 28 listopada 1866 roku już jako głośny artysta w Polsce i Europie. Przyjechał tu z gotową koncepcją nowego cyklu rysunkowego, który nazwał"Wojna" dla upamiętnienia tragicznych wydarzeń Powstania Styczniowego (1863), w którym wątłe zdrowie (chorował na gruźlicę) nie pozwoliło mu wziąć udziału. Korzystając z niezwykłej gościnności gospodarzy i uroków przypałacowego parku, wykonał 7 rysunków zatytułowanych: "Pójdź za mną na ten padół płaczu", "Kometa", "Losowanie rekreta", "Głód", "Pożegnanie", "Pożoga" oraz "Już tylko nędza". Póżniej w Paryżu do tego cyklu dorysował jeszcze 4 inne obrazy. W cyklu " Wojna" Grottger wykorzystał w obrazach wiele szczegółów z Poręby Wielkiej, tak dotyczących występujących na nich osób (jak np. w obrazie "Losowanie" i "Kometa"), jak przede wszystkim przyrody (tj. "starodrzewia" parkowego). Grottger pracował w oficynie dworskiej, zwanej później Grottgerówką, dziś niestety nieistniejącej.

 

Pod koniec XIX wieku Bobrowski, który był również w tym czasie właścicielem Rajska, sprzedał dobra porębskie dzierżawcy Nowakowi, a ten z kolei hrabinie Miroszewskiej spowinowaconej z Lubomirskimi. Na krótko własność przeszła na księcia Kazimierza Lubomirskiego z Przeworska, po czym na księżnę Marię Lubomirską wydaną za hrabiego Benedykta Tyszkiewicza, właściciela rozległych dóbr w okolicach Kijowa. W okresie międzywojennym majątek w Porębie Wielkiej o pow. 574 hektary należał do dzieci hrabiny Marii Tyszkiewiczowej z Lubomirskich, z których dwóch synów: nieżonaty hr. Benedykt i hr. Andrzej z rodziną zostali wysiedleni przez okupanta hitlerowskiego w 1939 roku. Osobną sprawę stanowi historia obecnego zabytkowego kościoła drewnianego z pierwszej dekady XVI wieku pod wezwaniem św. Bartłomieja Apostoła. Pierwszy wzmiankowany już był w 1322 roku. Mimo zmiany pokrycia dachowego z gontów na blaszane zachował on swój pierwotny wygląd, z tym, że po obaleniu przez wichurę osobno stojącej dzwonnicy, ok. połowy XVII wieku, obecną o konstrukcji słupowej z zawieszoną izbicą i cebulastym hełmem, z ostrosłupem zakończonym metalowym krzyżem, dobudowano do nawy kościoła.

 

Wnętrze kościoła stanowi klasyczny układ ówczesnego drewnianego budownictwa sakralnego z pogranicza Małopolski i Śląska. Prezbiterium zamknięte wielobocznie, nawa szersza, oddzielona łukiem tęczy z zabytkowym krzyżem, stropy podkreślone pięknie profilowanym gzymsem. Portale (nadproża) nad wejściem do zakrystii i bocznym wyjściem z nawy profilowane w ośli grzbiet. Chór muzyczny na dwóch drewnianych profilowanych słupach (kolumnach), w środku wybrzuszony, podzielony wolutami. Ołtarz główny ze św. Bartłomiejem i Matką Boską Częstochowską oraz dwa boczne z lewej ze św. Florianem i Najświętszym Sercem Pana Jezusa, z prawej z Panem Jezusem Ukrzyżowanym i Matką Boską Różańcową stanowią zabytek z końca baroku i początku rokoka. Wnętrze pokryte bogatą polichromią i licznymi scenami biblijnymi wykonane w 1917 roku przez malarza Giebułtowskiego. Wyposażenie kościoła również stanowi o uroku oraz klasie wielowiekowych zabytków, jak choćby chrzcielnica czy liczne obrazy i feretrony.

 

Szkoła, która tu została zorganizowana oficjalnie w 1911 roku mieściła się najpierw w organistówce, później w okresie międzywojennym w obecnym budynku przedszkola (przebudowanym w 1993-94 roku) a od 1951 w byłym pałacu Tyszkiewiczów adaptowanym na szkołę w 1958 roku.

 

 

Bronisław Jania

Oświęcimska Gmina, nr 1 (14) styczeń-marzec 1999